piątek, 22 lutego 2013

Jak nie idzie normalnie, to trzeba inaczej !!!!

Obóz w Szklarskiej Porębie zakończyłem szybciej niż planowałem, musiałem jak najszybciej zdiagnozować ból achillesa u jakiego fachowca i zabrać się za leczenie, bo leżeniem w łóżku i patrzeniem w sufit niczego nie wskóram. Werdykt : od strony głowy bocznej m.brzuchatego łydki obniżenie echogeniczności jak w zmianach przeciążeniowych. Co pozostaje: odciążenie achillesa, drogi zabieg i wkładka korygująca ułożenie stopy, a potem tylko czekać aż będzie dobrze. 

Na szczęście w pracy mam dużo możliwości wykonywania treningu alternatywnego i nie czekam z założonymi rękami aż achilles się naprawi tylko zapierniczam w inny sposób. Na pewno nie jest to trening jaki wykonywał bym normalnie, ale uważam że wcale nie jest lżejszy i może nawet potrzebny. Jestem wściekły na siebie że doprawiłem sobie tego achillesa pomimo wcześniejszego bólu, zlekceważyłem to i teraz mam za swoje. Starsi koledzy po fachu trochę mi to wykrakali, ale mam nadzieję że jest wystarczająco dużo czasu żeby nadgonić zaległości.


Rowerek zawsze na rozgrzewkę 30' pedałowania. Ktoś może sobie pomyśleć że boli go achilles a pedałuje i go przemęcza. Ból czuje tylko przy wybijaniu się  z palców a wszystkie czynności wykonuję piętą lub całą stopą i kompletnie go w ten sposób nie przemęczam.


Stepper treningowy czy jakoś tak, od kiedy przynieśli to coś na siłownię pomyślałem co to za gówno dla pokemonów, mocherowych beretów, ale teraz przepraszam tych pokemonów bo jest to najlepsze urządzenie na jakie w tym okresie mogłem trafić. Większość treningu wykonuje na tym urządzeniu i po skończonym treningu schodzę mokry jak szczur i naprawdę wypompowany. Jest to mniej więcej podobieństwo biegu na nartach stylem klasycznym. Cała stopa dotyka podłoża, a uda i cały staw kolanowy oraz ręce pracują bez przerwy. Coś świetnego, polecam Mocherowy Rychu :)


Tego trenażera do wiosłowania nie trzeba przedstawiać, ale też daje w kość i można sobie trochę powiosłować. Tu również stopy ustawione mam  tak że wybicie jest tylko z pięty. Ale tego przyrządu używam najmniej bo bicepsy mam chyba za wielkie na razie :)



Ćwiczenia przy drabinkach i z gumą rehabilitacyjną kolejna fajna forma wzmocnienia stawów i mięśni przy odwodzeniu i przywodzeniu nogi, różnego rodzaju wymachy itp. Od jakiegoś czasu co rzadko mi się zdarzało zacząłem nadużywać rozciągania i teraz przez to głową dotykam kolan, a kiedyś zabrakło by mi z 40 cm. Forma z jaką to pisze może jest trochę w stylu żalenia się, ale naprawdę jestem z siebie dumny bo taką gumą jak teraz to nie byłem nigdy. Naprawdę dużo się rozciągam i dopiero teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to jest bardzo potrzebne. 
Jestem optymistą i wiem że idąc w tę stronę dużo nie stracę z dyspozycji jaką miałem wcześniej, może i nawet zyskam bo nigdy nie wykonywałem takich treningów, a jak będzie i czy z tego później będzie jakiś chleb to czas pokaże. Pozdrawiam Rychu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz